EFEKTY METAMORFOZY UŚMIECHU

Historia P. Moniki

P. Monika zgłosiła się do mnie po uśmiech. Ładne i zdrowe uzębienie od zawsze było jej marzeniem. Pacjentka od dziecka miała kłopoty z zębami, dlatego była stałym bywalcem przeróżnych gabinetów, aż trafiła do mnie i … została na dłużej 😉

Najpierw długo gasiłyśmy pożary w jej jamie ustnej, by móc potem na zgliszczach zbudować piękne konstrukcje. I co ważne, robiłyśmy to wspólnie, bo rola pacjenta w takich terapiach jest nieodzowna. Współpraca, jasność przekazu, zrozumienie, wytrwałość i cierpliwość. Te cechy opisują naszą relację lekarz-pacjent. Zaprzyjaźniłyśmy się.

Leczenie trwało wiele miesięcy. Począwszy od higienizacji i leczenia ubytków próchnicowych, poprzez wymianę nieszczelnych wypełnień i leczenie kanałowe (za co szczególne podziękowania dla moich kolegów po fachu: dr Darii Lewandowskiej, dr Krzysztofa Ofczarskiego oraz dr Adriana Jurka- gdyby nie Wy, nic by nie było 😉 ), a skończywszy na leczeniu protetycznym, którym dane mi było zająć się osobiście. I tu kolejne podziękowania dla techników dentystycznych z Pracowni 'Smiles Architekci Uśmiechu’, których talent i precyzja są widoczne w tej pracy. Bardzo dziękuję.

Terapię zaczęłam od deprogramacji mięśniowej i ustalenia prawidłowego położenia żuchwy w stosunku do szczęki w stawach skroniowo- żuchwowych. Tak, aby przyszła odbudowa zębów idealnie pasowała nie tylko estetycznie, ale przede wszystkim funkcjonalnie. A co za tym idzie służyła pacjentce przez wiele lat.

Gdy doszło do przymiarki projektu nowego uśmiechu, łzy wzruszenia i radości pojawiły się po obu stronach. Bardzo przeżywam takie momenty, bo one pokazują mi, że o uśmiech zawsze warto walczyć. Zielone światło do działania było już tylko formalnością.

Leczenie protetyczne polegało na wykonaniu złotych wkładów koronowo-korzeniowych w zębach martwych, znacznie osłabionych. Następnie wykonałam korony porcelanowe na cyrkonie w 9 zębach górnych (siekacze, kły, pierwsze przedtrzonowce oraz prawy drugi trzonowiec). Pozostałe zęby odbudowałam za pomocą materiału kompozytowego. Umówiłyśmy się, że ciąg dalszy terapii, czyli wymiana tymczasowych odbudów kompozytowych na stałe prace ceramiczne, nastąpi za rok. W międzyczasie p. Monika szczęśliwie została mamą, a potem wybuchła pandemia, więc dalsze leczenie zostało odroczone. Pacjentka jest pod stałą obserwacją i czekamy na lepsze czasy 🙂

Zobacz moją pracę od zaplecza

Przesuń strzałką w prawo